jaZZlot 2004...
14. sierpnia 2004 r. odbył się w Ostrzeszowie drugi ogólnopolski zlot gitarzystów jazz-fusion "jaZZlot 2004". Zlot zaczynał się oficjalnie o godzinie 14, jednak wielu przyjezdnych gości pojawiło się znacznie wcześniej i dopołudnie upłynęło na integracyjnym spotkaniu.
Po godzinie czternastej ruszyły z kilkuminutowym opóźnieniem warsztaty, które odbywały się w małej sali Kinoteatru "Piast". Jest to kontynuacja edukacyjnej tradycji zlotu zapoczątkowanej rok wcześniej wykładem Krzyśka Inglika. Ponieważ takie warsztaty są jednodniowe, ich podstawowym celem jest inspiracja, a nie przerobienie określonej liczby ćwiczeń. Podczas tego typu warsztatów wykładowcy często poruszają nawet bardzo trudne tematy, najczęściej takie, nad którymi sami pracują w danym momencie. Mamy często do czynienia ze sporą dawką idei, których celem jest impuls do dalszego rozwoju.
Pierwszą część poprowadził Tomasz Tukajski z Akademii Muzycznej w Gdańsku. Skupił się na zagadnieniach związanych z mainstreamem, mówił o podstawowych metodach ogrywania akordów w powiązaniu z elementami muzyki takimi jak rytm, czy artykulacja. Wykład był ilustrowany licznymi przykładami muzycznymi, było też wiele pytań, które nie pozostały bez odpowiedzi.
Pierwsze zajęcia zakończyły się około godziny piętnastej. W przerwie odbyło się losowanie nagród ufundowanych przez naszych wspaniałych sponsorów. Było do rozlosowania kilkanaście zestawów strun "Everly" do gitar elektrycznych i basowych ufundowanych przez firmę SoundTrade. Był też podręcznik Franka Gambale pt. "Improvisation Made Easier" ufundowany przez portal gitarowy Guitar Zone.
Po krótkiej przerwie zajęcia rozpoczął Krzysztof Misiak. Te warsztaty można określić mianem dużej, energetycznej dawki mocnego, bardzo zaawansowanego harmonicznie fusion. Warsztaty te trwały prawie 3 godziny i uczestniczyło w nich ok. 40 osób.
Tematem wykładu było budowanie fraz, posługiwanie się kolorami w improwizacji, harmonizacja melodii w stylu fusion, kompozycja utworów, było też bardzo wiele na temat filozofii muzycznej, jak słuchać muzyki, jak świadomie poszukiwać własnego stylu, własnej odrębności w muzyce, oryginalności..
Na koniec Krzysztof Misiak zademonstrował coraz bardziej popularne, alternatywne metody strojenia gitary np. tzw. drop-d tunning, oraz strój barytonowy. Zademonstrował też możliwości E-Bow - elektrycznego smyczka, którym można grać nie używając kostki. Warsztaty zakończyły się około godziny 18.00.
Pół godziny później rozpoczął się koncert w dużej sali kinoteatru. Na koncert przybyło ponad 150 osób. Koncert rozpoczęło trio Fool-X grające w składzie: Adam Fulara (gitara), Tomasz Fulara (bas), Marek Niechciał (perkusja). W drugim utworze skład przerodził się w kwartet za sprawą Krzysztofa Misiaka, który zagrał w trzech kolejnych kompozycjach zespołu.
W czasie koncertu można było zauważyć ciekawe współbrzmienie gitar Misiaka (mocne, ciężkie, ostre brzmienie fusion) i Fulary (tłuste, okrągłe, lejące). Następnie w tym składzie zespół zagrał jeszcze dwie kompozycje Misiaka.
W drugiej części koncertu zagrał Błędowski - Winder Band w składzie Błędowski, Winder, Ziółek, Skolik. Muzyka była stylistycznie osadzona w energetycznym bluesie i rocku. Błędowski to urodzony showman, poruszał się po scenie jakby miał 20 lat. Ziółek i Skolik to znakomici muzycy jazzowi, każdy z nich ma na swoim koncie płyty solowe.
Ok. godziny 22. rozpoczęło się jam session, w pierwszej kolejności na scenie pojawili się: Arek Skolik, Dariusz Ziółek, Krzysztof Misiak i Adam Fulara. W tym składzie usłyszeliśmy dźwięki Autumn Leaves, potem Blue Bossy, w której dołączyło wielu innych muzyków. Usłyseliśmy w sumie 7 czy 8 znanych standardów.
Jam-session zakończyło się przed północą, zlotowicze udali się na grilla, gdzie dyskutowali na tematy muzyczne i słuchali nagrań do piątej rano.
Najważniejsze jest to, że cały czas podczas zlotu panowała bardzo sympatyczna atmosfera. Tego nie da się opisać słowami. Krzysztof Misiak, który uczestniczył w imprezie wieńczącej zlot, okazał się być bardzo rozmownym i przyjaźnie nastawionym kolegą dla pozostałych zlotowiczów.
Miało to duży wpływ na to, że główny cel zlotu, jakim jest inspiracja, został osiągnięty. Większość uczestników już zapowiedziała swój udział w zlocie w przyszłym roku.
(Dziękuję za udostępnienie fotografii "Czasowi Ostrzeszowskiemu".)
[ powrót do archiwum ]
|